Piękna, potwornie długa, szczera, od serca, mało amerykańska i taka ludzka. Madonna nie udawała, że była jego mega przyjaciółką, ani że wspierała go w trudnych chwilach. Wytknęła wszystkim, w tym sobie, że go opuścili, że szydzili z niego, gdy potrzebował pomocy i prawdziwych przyjaciół. Ukazała Michaela, jako bohatera epoki, geniusza muzycznego i tanecznego, jednocześnie podkreślając fakt, że przede wszystkim Michael Jackson był człowiekiem, jak my wszyscy. Oczywiście tak dobrze ułożyła swoje słowa, że właściwie było bardziej o niej niż o nim, ale to w końcu Madonna i o to w niej chodzi. Cała mowa się nie dłużyła, a pod jej koniec chciało się żeby trwała. A my byliśmy światkami najważniejszych wydarzeń w historii popkultury! Feel it.
Pierzemy brudy wyczynowo. Wiemy, że Robert Pattinson i Kristen Stewart są razem. Jesteśmy czwartym Jonasem. Zostaliśmy adoptowani przez Brangelinę! Spaliśmy z Kokosimo! Czeszemy Zaca Efrona! Robimy nagie fotki Miley Cyrus!
Robert Pattinson, Jonas Brothers, Vanessa Hudgens, Zac Efron, Demi Lovato, Miley Cyrus już tu byli - czas na Ciebie!
15 września 2009 16:40
światek, nie światek, mj is gone, suck it! czas skończyć z tą szopą
15 września 2009 22:16
NIE WIEM. JAK DLA MNIE PIĘKNA MOWA. i dla mnie MJ odżywa po śmierci.
15 września 2009 22:44
tak piekne piekne, a patrika swayzey nmiukt nie wspomnial!
16 września 2009 09:38
bardzo wzruszające...
ps madonna wyglądała prześlicznie